Nie wiem czy zauważyliście, ale licznik kosztów poniesionych, który jest po prawej stronie już jakiś czas temu przekroczył pierwszy tysiąc złotych. Czas więc na małe podsumowanie. Co można mieć w takim dużym ogrodzie za tysiąc złotych? Głównie to trawnik. Oto największe pozycje kosztorysu:
*500 zł -paleta torfu odkwaszonego
*200 zł - 17 kg trawy + 36m obrzeży do trawnika
*180 zł- około 140 sztuk cebulek, które zamówiłam sobie w ramach prezentu urodzinowego i czekam na nie z niecierpliwością
*pozostała kwota to są roślinki na skarpę kupowane systematycznie po jednej, czasem dwie sztuki - rośnie już u mnie lawenda francuska, 11 małych iglaczków, 2 druty kolczaste, 2 wrzosy, 2 ismeny, i jedna tawułka.
Reszta roślin jest zdobyczna, wszystkim polecam ładnie się uśmiechnąć do znajomych z ogrodami, gdyż nawet mała zaszczepka po kilku miesiącach może okazać się pięknym okazem
4 kwietnia 2011
1 sierpnia 2011
Licznik kosztów będzie rósł i będzie zależny od tego, co będziesz chciała w ogrodzie.Dobrze jest mieć znajomych właścicieli ogrodów, bo można coś dostać, ale i dać nadmiar roślin swoich. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto mieć wielu znajomych, z którymi się można wymienić roślinkami.
OdpowiedzUsuńW pierwszym roku zakładania mojego ogrodu koszty wyniosły około 6 tys zł. W każdym kolejnym roku malały. Z tego co pamiętam w drugim wyniosły około 4 tyś, a w kolejnych latach były to już mało znaczące kwoty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grzegorz