Dziś pierwszy dzień wiosny i mój pierwszy dzień z bzem na działce. Trochę było ciężko przetransportować go z pobliskiego ogrodu mojej ciotki, gdyż w jednej ręce miałam wiadro z bzem a drugą pchałam wózek dziecięcy po polnej wyboistej i trochę rozmokłej drodze. No ale czego się nie robi dla ogrodu?
Trochę się martwię o tego mojego bza, gdyż pękły już pąki, ale ponieważ jest tak niewielką sadzonką,a przesadzałam go z cała bryłą ziemi, liczę że sobie poradzi.
A za kilka lat zakwitnie pięknymi fioletowo-purpurowymi pełnymi kwiatami.
na pewno sobie poradzi, życzmy mu dobrze:-]
OdpowiedzUsuńBardzo lubię lilaki, są bardzo wytrzymałe a kwiaty i zapach, tego się nie zapomina :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grzegorz