Posadziliśmy wczoraj naszego bożonarodzeniowego cyprysika. Bardzo źle zniósł zimę w domu i mam duże wątpliwości czy się opuści. Musiałam jednak podjąć próbę uratowania go.
Ponieważ ziemia na mojej działce jest tragiczna: głównie piasek i glina, pod każdą zasadzoną roślinę stosuję nawóz naturalny. A dzięki tacie- hodowcy gołębi mam dostęp do jednego z najlepszych nawozów. Ogród mojej mamy od lat przepięknie rośnie na tak zwanych "kurzenicach".
W zeszłym roku przywiozłam trochę suchego nawozu i złożyłam tuż koło mojej Góry Ziemi. Przez te kilka miesięcy przekompostował się trochę i teraz wykopując dół pod nową roślinę, na dno wsypuję trochę nawozu przykrywam warstwą ziemi i na to sadzę roślinkę.
Ziemię też staram się trochę podmieniać na lepszą gatunkowo. Kiedyś na mojej działce było pole uprawne więc ziemia była przez lata nawożona i całkiem żyzna, ale była to tylko warstwa wierzchnia która została ściągnięta w trakcie wyrównywania działki. Tuż za Górą Ziemi mam mniejsze pagórki, które usypane są właśnie z tej trochę lepszej ziemi, niestety wymieszanej z warstwą gorszej, gdyż koparka nie jest zbyt precyzyjnym narzędziem.
Prawdziwym wyzwaniem będzie posadzenie trawy. Mamy zamiar przykryć ją cieniutka warstwą torfu żeby poprawić strukturę glebową. Co najmniej 3 palety trzeba będzie kupić.
OJ trawa to będzie prawdziwe wyzwanie. Przed wysypaniem torfu czeka Cię zbiórka .....kamieni. Powodzenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKamienie już zbieram od kilku tygodni, przypłaciłam to nawet chorobą, ale już jest znacznie lepiej
OdpowiedzUsuń