poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Lawenda francuska (Lavendula stoechas)

Jest podobno taki przesąd dotyczący lawendy że sadzi się aby przynosiła szczęście. Bardziej precyzyjne wersje tego wierzenia mówią że jeśli posadzi się lawendę to w zależności od tego czy się przyjmie czy nie przepowiada szczęście lub pecha. Słyszałam też że lawendę należy sadzić przy furtce aby powodziło się w domu, do którego ta furtka prowadzi. 
Do bardzo przesądnych nie należę, ale lawenda podbiła moje serce już dawno temu i nie mogłam się obronić przed jej magicznym działaniem także. Jako nastolatka nosiłam w portmonetce zasuszony kwiat lawendy, aby przyniósł mi szczęście w szkole. Ponieważ szczęśliwie zakończyłam już edukację z tytułem magistra, mogę z ręką na sercu powiedzieć mi nie zaszkodziła ta odrobina wiary w nadprzyrodzone moce lawendy.
Dziś gdy jestem już dorosła, ciągle drzemie we mnie dawny sentyment i kiedyś- może to będzie już w przyszłym roku przy podjeździe zrobię sobie długą lawendową rabatę.
Na razie kupiłam jeden krzaczek lawendy francuskiej i jak zwykle pluję sobie teraz w brodę, że najpierw uległam czarowi tej roślinki a potem dopiero sprawdziłam jej wymagania. Mrozoodporność do -7 stopni nie wróży jej długiego życia u mnie na działce. Staranie wybrałam jej stanowisko na skarpie, które będzie bardzo doświetlone, posadziłam ją obok sporego kamienia, który mam nadzieję że będzie jej oddawał trochę ciepła nocami. Poza tym będę musiała ją dokładnie okryć lub obsypać przed zimą.
Będzie mi bardzo żal, kiedy wiosna okaże się że umarzła. Już teraz przygotowuję się psychicznie na tą stratę. Dzięki temu spotka mnie miła niespodzianka, jeśli uda jej się przetrwać te mroźne dni, które co roku nawiedzają moje okolice.

4 komentarze:

  1. Oby Twoja przetrwała :-), bo mojej się nie udało :-(. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Francuska lawenda rzeczywiście ma bardzo efektowne kwiatostany. Chyba w perzyszłym roku odżałuję trochę grosza i kupię ją. U mnie niestety nawet wąskolistna ma problem z przetrwaniem.
    Zapraszam do siebie, twój blog obserwuję już od dłuższego czasu, jest na pasku moich ulubionych.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Może przetrwa, śliczna jest, ja się jeszcze na taką nie zdecydowałam ale już od pewnego czasu oglądam ją w centrum ogrodniczym :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. JASNE, że nie przeżyje:-/ nawet u nas, w najcieplejszym rejonie, nie wytrzymuje. L. wąskolistna też stosunkowo słabo zimuje, winne są przedłużające się zimy bez śniegu, właściwie warto traktować lawendę jako roślinę jednoroczną bądź krótkotrwałą bylinę, wtedy można liczyć na obfite kwitnienie itd.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

Powered By Blogger

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...