Moje problemy ze storczykami zaczęły się odkąd dostałam pierwszego z nich. Nie przeżył on zbyt długo. Ten storczyk powyżej to mój drugi okaz. Ma już ponad 2 lata i odkąd spadły mu kwiatki miesiąc po zamieszkaniu u mnie nie zakwitł ponownie. Ostatnio dostałam jeszcze jednego, na razie ma się dobrze, a ja postanowiłam odmienić to fatum ciążące na mnie i moich storczykach.
Zaczęłam od reanimacji tego biedaka. Przesadziłam go do owego podłoża, obcięłam mu umarłe korzenie i zasypałam cięcia cynamonem. Teraz pozostaje czekać na efekty.
Witaj Kasiu,przyszłam i z przyjemnością będę obserwowała tworzenie ogrodu
OdpowiedzUsuńKasiu, temu storczykowi jest to samo, co 90% wszystkich pozostałych u każdego człowieka, który się jeszcze nie zagłębił w temat bo to jeden z pierwszych w jego życiu. Moim zdaniem to on jest przelany. Storczyki wolą niedolanie niż przelanie. Natychmiast (odwrotnie niż u innych kwiatów)więdną im liście i gniją korzenie. Ja moje przelewam prysznicem raz na 2 lub 3 tygodnie kwitną cały czas, a ich liście są bardzo twarde i jędrne. Storczyków nie wolno też za często odżywiać bo zasala to ich podłoże, które później trzeba wymieniać :-(
OdpowiedzUsuńTeraz ten storczyk wygląda już znacznie lepiej, ale ciągle nie ma ochoty na kwiaty. Gdy się pojawia na pewno zrobię zdjęcia którymi się podzielę.
OdpowiedzUsuń