Od zawsze byłam kolekcjonerką. Jako dziecko zbierałam kamyczki, znaczki, kolorowe karteczki z notesów. Nawet teraz gdy powinnam już być poważna ciągle nieskrywaną satysfakcję daje mi oznaczenie na specjalistycznych portalach, że przeczytałam kolejną książkę lub oglądnęłam następny film. Żyłka kolekcjonera nie wygasa we mnie i odzywa się też w kwestiach ogrodniczych. Przyznaję się do tego bez skruchy: Jestem Kolekcjonerką Roślin. Cięgle wyszukuję nowych odmian, które chciałabym mieć u siebie w ogrodzie. Wcale nie zrażam się tym że są wrażliwe lub trudne w uprawie. Marzy mi się kiedyś ogród niczym najprawdziwsze arboretum.
Kończąc ten wstęp do dzisiejszego posta, a zarazem nawiązując do dzisiejszego bohatera- o tym malutkim żywotniku usłyszałam ostatnio że jest rośliną dla kolekcjonerów. trochę mnie zdziwiła ta informacja, gdyż moje 3 okazy kupiłam w supermarkecie za oszałamiającą kwotę 4.99 zł za sztukę.
Opinia ta zapewne powstała w związku z wolnymi przyrostami tej roślinki, a ponadto z niewielkim jej rozmiarem. Nie nadaje się do tworzenia kompozycji z rozmachem, zginęłaby w nich niezauważona. U mnie rośną sobie Teddy na skarpie wschodniej, kiedyś mają być otoczone wrzosami i wrzoścami. Na razie w środku trójkąta jaki tworzą przycupnął jeden biały wrzos.
Kompozycja nie zachwyca rozmachem, ale za to jest satysfakcja z posiadania kolekcjonerskiej roślinki ;)
Życzę realizacji planów i wielkiej konsekwencji. Może kiedyś uda się Tobie kupić kilka hektarów i zrobić z nimi coś sensownego dla następnych pokoleń:)
OdpowiedzUsuńPozdrawia ogrodnik marzyciel.
Rób to arboretum, rób, przyjedziemy do Ciebie na otwarcie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Od czegoś trzeba zacząć. Nie wszystko naraz. Powodzenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHe he he prywatne arboretum, świetny pomysł :) Trochę roślin już masz, teraz tylko konsekwencja i za parę lat oficjalne otwarcie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grzegorz
To prywatne arboretum to może kiedyś gdy w Lotto wygram.
OdpowiedzUsuń